Frekwencja na naszym spotkaniu nie dopisała (10 osób + 4 naszych kandydatów), ale jak się okazało pracował nad tym sam sołtys. Powiedział mieszkańcom, żeby nie przychodzili na żadne spotkania, bo przecież mają i swojego radnego i burmistrza. Nie ma to jak wierny sołtys – czapki z głów Panowie.
Dzień, czy dwa wcześniej prawdopodobnie „wesoły” sołtys odwołał spotkanie z „jedynym słusznym kandydatem” (obecnym radnym). A powód był błahy – choroba i co ciekawe podobno na tę samą chorobę zachorowali :) Czyżby jednego bardziej choroba zmogła, bo drugi dał rade przyjść. Może powód odwołania spotkania był inny, bo ludzie chcieli dowiedzieć się konkretów na temat rozpoczętej drogi i np. zadać pytanie gdzie i kiedy zostaną podłączeni? Czy może przez wiele lat będą patrzyli tylko na studzienki, które już stoją. Ten m.in. problem nurtował osoby obecne na spotkaniu. Dziękuję mieszkańcom za przybycie i sołtysowi, który starał się dzisiaj być nawet miły – a powiedzenie mówi „kobieta zmienną jest”, jak widać dotyczy to również i niektórych sołtysów.