Prosperity w szkole minęło, nauczyciele z nadgodzinami zarabiali więcej niż dyrektor – i gdzie tu może być szacunek do przełożonego. Zastępstw było coraz mniej (dobry pieniądz), nauczyciele pracujący w liceum musieli wyrobić swoje godziny etatowe w trakcie roku szkolnego ze względu na termin kwietniowy zakończenia zajęć w klasie maturalnej. Jest to znacząca liczba godzin (np. polonista musiał odpracować ok. 50 godz. na poczet majowych i czerwcowych poborów). Ale pomimo wszystko dochody zaczęły być wyższe (m.in. podwyżki pensji, wychowawstwa i dodatku motywacyjnego ) – niestety ta grupa zawodowa jest bardzo roszczeniowa – wystarczy prześledzić na forach internetowych jak jesteśmy odbierani, wstydzę się, bo w końcu też jestem reprezentantem tej grupy (nauczycielem się jest, dyrektorem się bywa). Na szczęście, w każdym zawodzie trafiają się pasjonaci – to Ci co uczciwie pracują i co ważniejsze uczniowie mogą na nich liczyć. Po latach jest to szczególnie miłe, kiedy dostaje się sympatyczne e-maile od byłych uczniów, a rozwój portali społecznościowych w ostatnim czasie daje ku temu możliwości. A trafiają się i tacy, co potrafią postawić trzy jedynki na jednej lekcji – i to też jest nauczyciel, refleksje nasuwają się same :)
Kością niezgody są także nagrody i dodatki motywacyjne. Za pracę dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą nauczyciel dostaje pobory. A nagroda jest czymś specjalnym – są kryteria, które należy spełnić. Ale są osoby, które potrafią poskarżyć się (czyt. donieść), że nie otrzymały nagrody, czy motywacyjnego – a wystarczy przeczytać przepisy prawa i wszystko jest jasne. Czy mogę mieć żal do szefa, że nie otrzymałam nagrody? Nie mam, tylko zastanawiam się – co zrobiłam źle, skoro mnie nie docenił i co powinnam zmienić, aby ją w przyszłości otrzymać, czy warto się zmieniać, czy lepiej zostać sobą, bo kasa to nie wszystko :)
A może warto zastanowić się nad wprowadzeniem nowej kategorii do uchwały gminnej dotyczącej nagród np. za donosy – wtedy by była kolejka, bo w jednym roku pieniążków by zabrakło, aby wszystkich docenić…